Zabiegi zyskują coraz większa popularność, a dzięki stymulacji komórek kolagenu i elastyny dają naturalny efekt liftingu. Poprawiają gęstość oraz jędrność skóry, przy czym nie zmieniają rysów twarzy i nie zwiększają jej objętości. Wykonywane są w znieczuleniu miejscowym, co zdecydowanie zwiększa komfort.

Czym jest biostymulator?

Biostymulatory tkankowe to popularne preparaty stosowane w medycynie estetycznej. Ich zadaniem jest wymuszenie na skórze produkcji kolagenu i elastyny w naturalny sposób. Zapewnia to długotrwałe efekty, które utrzymują się minimum 6 miesięcy. Oczywiście na zadowalające rezultaty trzeba trochę poczekać, gdyż cały proces wymaga systematyczności i regularnych wizyt.

Aplikowane są podskórnie za pomocą igły w wyznaczone miejsca. Nie jest to bolesny zabieg i wyczuwalne może być jedynie delikatne mrowienie. Niewątpliwym plusem jest to, że zabieg w żaden sposób nie utrudnia normalnego funkcjonowania. Zatem bez problemu można pracować czy wykonywać inne codzienne aktywności.

Dla kogo?

Nie mają większych przeciwwskazać i może je wykonać praktycznie każdy. Na biostymulatory czy zabieg z wykorzystaniem igły do mezoterapii igłowej decydują się zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Szczególnie polecane są, jeśli chcemy zwiększyć gęstość skóry i poprawić jej napięcie. Niestety z wiekiem traci ona jędrność, dlatego istotne są działania anti-aging. W znacznym stopniu można również rozjaśnić skórę, co jest szczególnie widoczne w okolicach oczu. Kolejną zaletą zabiegu jest zatrzymanie wiotczenia skóry, a co za tym idzie poprawienie owalu twarzy.

Na biostymulację lub mezoterapię nie powinny decydować się kobiety w ciąży albo karmiące piersią. Przeciwwskazaniem jest też stan zapalny skóry, opryszczka, cukrzyca lub bakterie i grzybica. Pomimo małej inwazyjności tych zabiegów niestety ta grupa pacjentów jest wykluczona z możliwości przeprowadzenia procedury estetycznej. Dlatego zanim wybierzesz się do specjalisty, zastanów się, czy Twój stan zdrowia na to pozwala.